Tym razem mogę być tylko subiektywny. I powiem jedno-podobało mi się bardzo.
Ale o co chodzi:)? spytacie. Ano, od 2 do 4 września w Bieszczadach w pensjonacie Hnatowe Berdo odbyły się warsztaty fotograficzne "jeden kadr-dwa plany-trzy tematy" prowadzone przez Pawła Charę. To już drugie takie szkolenie zorganizowane przez Rzeszowską Akademię Fotografii.
W tym miejscu chcę napisać coś o prowadzącym. Co do doświadczenia i warsztatu to wystarczy powiedzieć, że należy do grona nIKON FOTOGRAFII. Polecam wywiad.
Ale ponieważ jest to mój blog więc od siebie [jako zwykłego człowieka] napiszę, że dla mnie Paweł Chara to charyzmatyczny fotograf całkowicie zakochany w tym co robi. W 200% oddany fotografii. Co więcej emanując dobrą energią i otwartością nigdy nie pozostawia pytań bez odpowiedzi. Uczyć się od niego to dla mnie zaszczyt i prawdziwa przyjemność.
Może ktoś uzna to za wazeliniarstwo ... ale myślę że nie ci co tam byli. Każdy z nas mógł brać ile tylko chciał z doświadczenia i umiejętności Pawła Chary.
Co było? Jak na 3 dni to siła rzeczy się wydarzyła.
Zachód słońca pod Tarnicą i nocne schodzenie do Ustrzyk Górnych. Plener na wypale. Panoramowanie w stadninie. Sesja fotograficzna z niezwykłym modelem i analiza 20 fotografii każdego z nas wykonanych podczas warsztatów. Spragnieni wschodów wstali o 3 rano i poszli na Połoninę Wetlińską. Ja nie byłem bo 2 godziny snu to trochę za mało:).
Całe to wydarzenie nie miało by miejsca bez zaangażowania Piotrka Piecha, który kolejny raz stanął na dwunastnicy by było bogato, wygodnie i tanio. W mojej 10 stopniowej skali satysfakcji ocena 10+.
Już się tak rozpłynąłem, że chyba dość.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz